Był sylwester. Szli objęci na kameralną imprezę, którą miała zapamiętać do końca życia, przecież tak jej obiecywał. Ona jakby spłoszona, rozglądała się wokół. W tej dzielnicy jeszcze nie była, wszyscy zakazywali jej tu przychodzić. 'Pełno tu podejrzanych typów' mówili.
- Kochanie, coś nie tak? - spytał łapiąc jej nieufny wzrok.
- Wszystko w porządku. Trochę się denerwuję. - powiedziała posyłając mu niepewny uśmiech.
Ścisnął jej dłoń mocniej, tym samym zapewniając, że wszystko będzie dobrze. Weszli do lokalu, czując na sobie wzrok wszystkich zebranych poczuła się nieswojo.
- To moja dziewczyna, Jennifer. A to jest Jessica, Mike, Alice i Michael. - przedstawił ich sobie Tommy.
Jennifer poczuła, że niechętnie witają ją znajomi Tommy'ego. Pocieszając się w duchu pomyślała z nadzieją, że może z czasem się to zmieni. Po chwili zeszła na drugi plan, nikt nie był bardzo zainteresowany jej osobą, wszyscy powrócili do przerwanych zajęć. Po jakimś czasie sala się zatłoczyła, przyszło więcej ludzi. Tommy, który dotąd nie odstępował Jen na krok, upijał się w tej chwili z Alice dobrym whisky. Jennifer usiadła przy którymś z wolnych stolików, zapaliła papierosa przyglądając się parom tańczącym na parkiecie. Wszędzie czuć było nęcący zapach alkoholu. Zamówiła butelkę którejś z wódek. Nikt się nią nie interesował, poza kilkoma facetami przyglądającymi się jej biustowi. Widząc Tommy'ego wsuwającego rękę pod krótką spódniczkę Alice uświadomiła sobie, że on tak naprawdę jej nie kocha, że to jednak nie była miłość jej życia. Nerwowo sięgała po kolejne kieliszki. Wybuchła szyderczym śmiechem i wybiegła z lokalu.
Jennifer poczuła, że niechętnie witają ją znajomi Tommy'ego. Pocieszając się w duchu pomyślała z nadzieją, że może z czasem się to zmieni. Po chwili zeszła na drugi plan, nikt nie był bardzo zainteresowany jej osobą, wszyscy powrócili do przerwanych zajęć. Po jakimś czasie sala się zatłoczyła, przyszło więcej ludzi. Tommy, który dotąd nie odstępował Jen na krok, upijał się w tej chwili z Alice dobrym whisky. Jennifer usiadła przy którymś z wolnych stolików, zapaliła papierosa przyglądając się parom tańczącym na parkiecie. Wszędzie czuć było nęcący zapach alkoholu. Zamówiła butelkę którejś z wódek. Nikt się nią nie interesował, poza kilkoma facetami przyglądającymi się jej biustowi. Widząc Tommy'ego wsuwającego rękę pod krótką spódniczkę Alice uświadomiła sobie, że on tak naprawdę jej nie kocha, że to jednak nie była miłość jej życia. Nerwowo sięgała po kolejne kieliszki. Wybuchła szyderczym śmiechem i wybiegła z lokalu.